Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
jej obraźliwe krzyki, nie zechce przyjechać.
Ale przecież obiecał!
A jak już przyjedzie? Cóż ona może powiedzieć mu jeszcze?
I jakie powinny być jej pierwsze słowa?
Zatrzymała się przy końcu peronu i zapatrzyła w daleką, prostą linię torów, po których miał nadjechać pociąg.
A potem spojrzała w bok i zobaczyła biedronkę.
Czerwona jak kropelka krwi, biedronka chodziła sobie po wewnętrznej stronie starej, żelaznej obręczy, leżącej za siatką, na terenie składnicy złomu. Biedronka przystawała i ruszała dalej, zawracała nagle i znów podejmowała wędrówkę.
I co chwila była na początku jakiejś drogi.
Koniec wędrówki był zarazem jej początkiem.
Łoskot pociągu wpadającego na stację
jej obraźliwe krzyki, nie zechce przyjechać.<br>Ale przecież obiecał!<br>A jak już przyjedzie? Cóż ona może powiedzieć mu jeszcze?<br>I jakie powinny być jej pierwsze słowa?<br>Zatrzymała się przy końcu peronu i zapatrzyła w daleką, prostą linię torów, po których miał nadjechać pociąg.<br>A potem spojrzała w bok i zobaczyła biedronkę.<br>Czerwona jak kropelka krwi, biedronka chodziła sobie po wewnętrznej stronie starej, żelaznej obręczy, leżącej za siatką, na terenie składnicy złomu. Biedronka przystawała i ruszała dalej, zawracała nagle i znów podejmowała wędrówkę.<br>I co chwila była na początku jakiejś drogi.<br>Koniec wędrówki był zarazem jej początkiem.<br>Łoskot pociągu wpadającego na stację
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego