Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
oknem, czy
przypadkiem nie zagraża mu jakieś niebezpieczeństwo. Było
ciemno, cicho i spokojnie. Domownicy spali głębokim snem. W
końcu zdecydował się wejść przez otwór w dachu
do kuchni. Robił to bardzo ostrożnie i starał się zachować
ciszę. Wreszcie znalazł się w kuchni. Chwilę stał nieruchomo,
czuł tylko jak serce mu bije w przyspieszonym rytmie. Delektował
się świadomością, że jest w rodzinnym domu. Zatopiony
w tej ciszy, w pewnym momencie usłyszał:
- Kto tam?!
Poznał głos ojca.
- To ja, Staszek - odpowiedział prawie drżącym głosem.
Ojciec, nie mówiąc nic więcej, zerwał się z łóżka i wszedł do
kuchni. Jeszcze po ciemku dotykał kilka razy
oknem, czy<br>przypadkiem nie zagraża mu jakieś niebezpieczeństwo. Było<br>ciemno, cicho i spokojnie. Domownicy spali głębokim snem. W<br>końcu zdecydował się wejść przez otwór w dachu<br>do kuchni. Robił to bardzo ostrożnie i starał się zachować<br>ciszę. Wreszcie znalazł się w kuchni. Chwilę stał nieruchomo,<br>czuł tylko jak serce mu bije w przyspieszonym rytmie. Delektował<br>się świadomością, że jest w rodzinnym domu. Zatopiony<br>w tej ciszy, w pewnym momencie usłyszał:<br> - Kto tam?!<br> Poznał głos ojca.<br> - To ja, Staszek - odpowiedział prawie drżącym głosem.<br> Ojciec, nie mówiąc nic więcej, zerwał się z łóżka i wszedł do<br>kuchni. Jeszcze po ciemku dotykał kilka razy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego