Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 02.20 (8)
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 2000
zwłaszcza psychoterapeuci wspierający osoby publiczne - wraz ze zgaśnięciem fleszy pojawia się lęk przed powtórzeniem miłosnej deklaracji. "Miłość" to słowo, które słyszy się niezwykle rzadko nawet w biurach matrymonialnych. - Nie przechodzi klientom przez gardło. Polacy szukają partnera, kumpla, kochanki lub kochanka. Wspólnika do życiowego kontraktu, którego sfinalizowanie powierzają specjaliście - uważają właściciele biur matrymonialnych. - W wypadku coraz większej grupy młodych, wykształconych i ambitnych osób szukanie życiowego partnera przypomina zakupy w supermarkecie. Mają bardzo dokładnie sprecyzowane oczekiwania, ale są to raczej nierealne marzenia. Wiedzą, czego w życiu chcą... i chcą to dostać jak najszybciej. Nazywamy to "koncertem życzeń" - mówi Adam Grzesiak z Biura Matrymonialnego Czandra
zwłaszcza psychoterapeuci wspierający osoby publiczne - wraz ze zgaśnięciem fleszy pojawia się lęk przed powtórzeniem miłosnej deklaracji. "Miłość" to słowo, które słyszy się niezwykle rzadko nawet w biurach matrymonialnych. - Nie przechodzi klientom przez gardło. Polacy szukają partnera, kumpla, kochanki lub kochanka. Wspólnika do życiowego kontraktu, którego sfinalizowanie powierzają specjaliście - uważają właściciele biur matrymonialnych. - W wypadku coraz większej grupy młodych, wykształconych i ambitnych osób szukanie życiowego partnera przypomina zakupy w supermarkecie. Mają bardzo dokładnie sprecyzowane oczekiwania, ale są to raczej nierealne marzenia. Wiedzą, czego w życiu chcą... i chcą to dostać jak najszybciej. Nazywamy to "koncertem życzeń" - mówi Adam Grzesiak z Biura Matrymonialnego Czandra
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego