Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Teodozja przyniosła śniadanie Lucjanowi i szepnęła z poczciwym uśmiechem: "Widzisz, ty masz lepiej, niedojdo" - i wyszła pełna życia i energii. Zygmunt włóczył się po pokoju w bieliźnie i nucił jakieś piosenki kabaretowe. Józef zamknął z hukiem książkę, wykrzyknął: "Gotowe, tylko zdawać!" - potem zawołał jeszcze: "Chciałbym pochędożyć oryginalną arystokratkę, taką szczupłą blondynkę, to byłaby frajda, na tym punkcie jestem snob". Po czym przeciągnął się i ziewnął szeroko. Teodozja otworzyła komuś drzwi. Drobny staruszek, o zżółkłych od dymu tytoniowego, siwych wąsach, stanął na środku pokoju, w futrzanej czapce, w zwisającym jesiennym palcie, z wypchaną teczką pod pachą, przegiął się na szeroko rozstawionych nogach
Teodozja przyniosła śniadanie Lucjanowi i szepnęła z poczciwym uśmiechem: "Widzisz, ty masz lepiej, niedojdo" - i wyszła pełna życia i energii. Zygmunt włóczył się po pokoju w bieliźnie i nucił jakieś piosenki kabaretowe. Józef zamknął z hukiem książkę, wykrzyknął: "Gotowe, tylko zdawać!" - potem zawołał jeszcze: "Chciałbym pochędożyć oryginalną arystokratkę, taką szczupłą blondynkę, to byłaby frajda, na tym punkcie jestem snob". Po czym przeciągnął się i ziewnął szeroko. Teodozja otworzyła komuś drzwi. Drobny staruszek, o zżółkłych od dymu tytoniowego, siwych wąsach, stanął na środku pokoju, w futrzanej czapce, w zwisającym jesiennym palcie, z wypchaną teczką pod pachą, przegiął się na szeroko rozstawionych nogach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego