Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
ciebie śmierć!
Wzruszam ramionami. Będę pił. Pił z Mileną Hrabicz, która po wódce jest szczera i mówi mi, jak wiele dla niej znaczę. Już nie jest moją kochanką, ale nasz seans trwa dalej, jako że to właśnie jest seans, a nie po prostu romans czy znajomość.
Niech mama nie straszy, bo i tak nie zrezygnuję z tych przepitych, przegadanych, przeprzyjaźnionych nocy na Batorego. Choćby mama oblała się benzyną i podpaliła, nie zrezygnuję, choćby ci wszyscy psychiatrzy wyli jak wilki za oknem, nie zrezygnuję i choćby rano miało mi odjąć władzę w nogach, nie zrezygnuję - taki jestem niezłomny.
I nie mogłem dojść
ciebie śmierć!<br>Wzruszam ramionami. Będę pił. Pił z Mileną Hrabicz, która po wódce jest szczera i mówi mi, jak wiele dla niej znaczę. Już nie jest moją kochanką, ale nasz seans trwa dalej, jako że to właśnie jest seans, a nie po prostu romans czy znajomość.<br>Niech mama nie straszy, bo i tak nie zrezygnuję z tych przepitych, przegadanych, przeprzyjaźnionych nocy na Batorego. Choćby mama oblała się benzyną i podpaliła, nie zrezygnuję, choćby ci wszyscy psychiatrzy wyli jak wilki za oknem, nie zrezygnuję i choćby rano miało mi odjąć władzę w nogach, nie zrezygnuję - taki jestem niezłomny.<br>I nie mogłem dojść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego