Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
wzrok Kozienickiego. Ten człowiek chętnie by mnie udusił. Byłem pewien, że albo zajmę niedługo jego miejsce, albo go w ogóle przeskoczę. Wypiłem piwo do dna, a ponieważ była to już trzecia szklaneczka, poczułem lekki i przyjemny szmerek w głowie. Teraz odprowadzano zasapanego Mioduszewskiego do stolika, gdzie począł walczyć z sennością, bo pełnił służbę nocami, a dyrektor poprosił do tańca Jaroszównę. Koleżanka Wych usiadła obok mnie, ale na szczęście przemówił znowu Kacperski.
- Tak naprawdę to wy niewiele wiecie o życiu, Piszczyk - powiedział. - Ojciec zawsze dobrze zarabiał... Mieliście jedwabną młodość. Na uniwersytet was posłał przed wojną.
- Właśnie wtedy z nim zerwałem - odparłem szybko
wzrok Kozienickiego. Ten człowiek chętnie by mnie udusił. Byłem pewien, że albo zajmę niedługo jego miejsce, albo go w ogóle przeskoczę. Wypiłem piwo do dna, a ponieważ była to już trzecia szklaneczka, poczułem lekki i przyjemny szmerek w głowie. Teraz odprowadzano zasapanego Mioduszewskiego do stolika, gdzie począł walczyć z sennością, bo pełnił służbę nocami, a dyrektor poprosił do tańca Jaroszównę. Koleżanka Wych usiadła obok mnie, ale na szczęście przemówił znowu Kacperski.<br>- Tak naprawdę to wy niewiele wiecie o życiu, Piszczyk - powiedział. - Ojciec zawsze dobrze zarabiał... Mieliście jedwabną młodość. Na uniwersytet was posłał przed wojną.<br>- Właśnie wtedy z nim zerwałem - odparłem szybko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego