się obnażyła, niż gdyby zrzuciwszy suknię, podsunęła mu piersi.<br>- Bo jeśli tam się jeszcze jest sobą i pamięta? - Siedziała zadumana ścigając wzrokiem smugi pyłu, który zdawał się dymić spomiędzy kamiennych płyt, wygłaskanych do połysku stopami pokoleń. Głowę miała lekko przechyloną i usta trochę ściągnięte grymasem skrywanego cierpienia.<br>Chciał pomóc, pocieszyć, bodaj pokazać, że jej nastrój rozumie.<br>- Na nas obojgu zaważyła wojna, ja też miałem swoje złe dni... Zmobilizowali mnie z uniwersytetu, nie pomogły starania o odroczenia, choćby na parę miesięcy, żebym mógł pozdawać egzaminy, zaliczyć rok. Posłali mnie na Ukrainę, na front, a w czterdziestym czwartym roku walki toczyły się już