Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
czekał cierpliwie na wynik sporu, klęcząc u kolan swego pana.
- Wybaczcie mu, panie - łagodził Bernard - to Prowansalczyk, dzielny i wierny. I rozkazu za nic nie złamie. Ale możemy mu zaufać, ręczę zań jak za siebie samego.
- Możemy? - wielki mistrz wzruszył ramionami - Musimy! Ale czy zgodzisz się, że wymienieni przeze mnie bracia będą choć wiedzieli, gdzie klucze owe trzymacie?
Gaston skinął głową.
- Powiem im, jak będę wiedział o co chodzi. Co mamy tam sekretnie przechowywać.
Jakub de Molay westchnął ciężko i pogładził Fulca po głowie.
- Pędź, chłopcze, a udaj, że w inną stronę idziesz, żeby cię nie śledzono. Przyjdźcie do kaplicy, gdy
czekał cierpliwie na wynik sporu, klęcząc u kolan swego pana.<br>- Wybaczcie mu, panie - łagodził Bernard - to Prowansalczyk, dzielny i wierny. I rozkazu za nic nie złamie. Ale możemy mu zaufać, ręczę zań jak za siebie samego.<br>- Możemy? - wielki mistrz wzruszył ramionami - Musimy! Ale czy zgodzisz się, że wymienieni przeze mnie bracia będą choć wiedzieli, gdzie klucze owe trzymacie?<br>Gaston skinął głową. <br>- Powiem im, jak będę wiedział o co chodzi. Co mamy tam sekretnie przechowywać.<br>Jakub de Molay westchnął ciężko i pogładził Fulca po głowie.<br>- Pędź, chłopcze, a udaj, że w inną stronę idziesz, żeby cię nie śledzono. Przyjdźcie do kaplicy, gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego