Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
z otwartymi oczyma do rana. A potem trzeba było wstawać i jechać do cegielni. Ewelina schudła, skóra zbrązowiała jej na słońcu, wyglądała teraz jak stary Indianin. Którejś nocy Tadeusz zapalił światło.
- Dlaczego nie śpisz? - spytał.
- Śpię - odrzekła niepewnie.
- Nie sypiasz od dawna, co się dzieje?
- Nerwy.
Tadeusz wziął ją pod brodę i patrząc jej w oczy, powiedział:
- Stać mnie na to, aby ci zafundować kosztowną zabawkę. Jeżeli zabawka się zepsuje, wyrzucimy ją. Po prostu.
- Mogę cię zrujnować.
- Nie mamy długów. Będziemy żyć z pensji. I też będzie dobrze.
Łzy zakręciły jej się w oczach.
- Jesteś dla mnie taki łaskawy - powiedziała.
- Nie
z otwartymi oczyma do rana. A potem trzeba było wstawać i jechać do cegielni. Ewelina schudła, skóra zbrązowiała jej na słońcu, wyglądała teraz jak stary Indianin. Którejś nocy Tadeusz zapalił światło.<br>- Dlaczego nie śpisz? - spytał. <br>- Śpię - odrzekła niepewnie. <br>- Nie sypiasz od dawna, co się dzieje? <br>- Nerwy. <br>Tadeusz wziął ją pod brodę i patrząc jej w oczy, powiedział:<br>- Stać mnie na to, aby ci zafundować kosztowną zabawkę. Jeżeli zabawka się zepsuje, wyrzucimy ją. Po prostu. <br>- Mogę cię zrujnować. <br>- Nie mamy długów. Będziemy żyć z pensji. I też będzie dobrze. <br>Łzy zakręciły jej się w oczach. <br>- Jesteś dla mnie taki łaskawy - powiedziała. <br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego