zdjął z twarzy sztuczny uśmiech i patrząc niemo na przyciskającego do piersi czek, wciąż na kolanach, Leszka Z., podrapał się po głowie.<br>- A moja żona.., i dziecko - nieśmiało zauważył Leszek.<br>- Abonencie Leszku, nie bądź pan dzieckiem, ty tylko hologramy - popatrzył na niego marszcząc nos - No, no, no, ale tu coś brzydko pachnie.<br>Leszek wykonał twarzą przepraszający grymas. <br>Oglądający następnego dnia relację z programu "Ukryta kamera" sąsiedzi, zastanawiali się, czy nie warto by wysłać rodziny na długie wczasy nad morzem. Głęboko zastanawiała ich także sytuacja majątkowa państwa D., którzy do tej pory, z kablówką, samochodem i wynajętym dzieckiem, wyglądali im na całkiem