dzień w południe. Dziwili się, ale niedługo, jak zazwyczaj. Potem zapomnieli.<br>- Te, Romeo! Uważaj, bucu, bo cię najedzie! - krzyczeli, bo zamyślał się często na środku drogi.<br><br>No i zbudowaliśmy drogę aż do rzeki, i wtedy przyszedł inżynier, i podzielił nas na kilka brygad.<br>- Ponieważ nie ma rąk do pracy, będziecie budowali most. - Powiedział tyle i poszedł.<br>Budować most? Taka praca jak każda inna, tylko że stawki większe, więc się więcej zarobi. No tośmy jeszcze tego dnia zaczęli sypać wały i zwozić drzewo na stemple. Przyjechało kilku monterów i oni mieli kierować robotą. Pamiętam, że tego dnia Partyjny jak zwykle stanął gdzieś