władzą Naszą <br>wejdzie. Amen".<br><br><br>Upoważnienie asystowania cichej mszy papieskiej w małym oratorium stanowiło <br>jeden więcej dowód życzliwości Urbana VIII, jednakże pan Sapieha szedł na to <br>nabożeństwo z niepokojem. Natura ludzka jest tak zawikłana i nieobliczalna, <br>że on, co przez trzy lata ubiegłe nie był w stanie odczuć skruchy, co, bywało, <br>buntował się i pieklił przeciw nuncjuszowi i samemu Ojcu Świętemu, teraz, kiedy <br>został rozgrzeszony, gdy wina jego przestała istnieć, poczuł spóźnione wyrzuty <br>sumienia. Aleksander Sapieha powróciwszy niegdyś z Rzymu opowiadał, że ołtarz <br>w papieskiej kaplicy pozostaje pusty, taki, jakim go zastano nazajutrz po rapcie, <br>i pan Sapieha obawiał się tego widoku. Nie