Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Zamierzał nawet się ustatkować, założyć rodzinę, jednym słowem: żyć jak każdy normalny, "oswojony" mężczyzna.
Ale kiedy zatelefonował do kolegi-policjanta i nalegał na natychmiastowe spotkanie na "neutralnym gruncie", nie wydawał się być w szczególnie dobrym nastroju.
- Czy znasz salon masażu "Relaks"? To taki typowy, zakamuflowany, choć trzeba przyznać, że ekskluzywny burdel na przedmieściu, gdzie poza półlegalnymi usługami panienek, prowadzi się duże i całkiem nielegalne interesy - mówił podekscytowany, kiedy już siedzieli przy stoliku w kawiarni, znajdującej się najbliżej komendy. - Mam uzasadnione podejrzenia, że zamordowano Jowitę, najlepszą dziewczynę w tym interesie. Jakiś czas temu poznał mnie z nią taki jeden kumpel. To on
Zamierzał nawet się ustatkować, założyć rodzinę, jednym słowem: żyć jak każdy normalny, "oswojony" mężczyzna.<br>Ale kiedy zatelefonował do kolegi-policjanta i nalegał na natychmiastowe spotkanie na "neutralnym gruncie", nie wydawał się być w szczególnie dobrym nastroju.<br>&lt;q&gt;- Czy znasz salon masażu "Relaks"? To taki typowy, zakamuflowany, choć trzeba przyznać, że ekskluzywny burdel na przedmieściu, gdzie poza półlegalnymi usługami panienek, prowadzi się duże i całkiem nielegalne interesy&lt;/&gt; - mówił podekscytowany, kiedy już siedzieli przy stoliku w kawiarni, znajdującej się najbliżej komendy. &lt;q&gt;- Mam uzasadnione podejrzenia, że zamordowano Jowitę, najlepszą dziewczynę w tym interesie. Jakiś czas temu poznał mnie z nią taki jeden kumpel. To on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego