Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
ostrym ziołowym zapachem, który choć dusił, nie był wcale aż tak nieprzyjemny... Ktoś trącił go w ramię. Anglik bez protestu zaciągnął się skrętem. Zioło było gorzkie, niedopieszczone słońcem. Może szklarniowe. Stąd też nie było widać nieba. Stąd, czyli skąd?
Przejęty nagłym odkryciem, zachłysnął się i przedwcześnie wypuścił z płuc błękitne cargo konopnego dymu. Już wiedział, skąd w szczerym polu wzięła się ta długa betonowa sala, żelbetowy sarkofag, w którym zalęgli się rozkołysani żywi. Nad sklepieniem w każdej sekundzie musiało się przesuwać kilkaset ton wody. Stał w tym tłumie w samym rdzeniu jazu w poprzek Odry, w próżnym wnętrzu progu, jak monstrualne
ostrym ziołowym zapachem, który choć dusił, nie był wcale aż tak nieprzyjemny... Ktoś trącił go w ramię. Anglik bez protestu zaciągnął się skrętem. Zioło było gorzkie, niedopieszczone słońcem. Może szklarniowe. Stąd też nie było widać nieba. Stąd, czyli skąd?<br>Przejęty nagłym odkryciem, zachłysnął się i przedwcześnie wypuścił z płuc błękitne cargo konopnego dymu. Już wiedział, skąd w szczerym polu wzięła się ta długa betonowa sala, żelbetowy sarkofag, w którym zalęgli się rozkołysani żywi. Nad sklepieniem w każdej sekundzie musiało się przesuwać kilkaset ton wody. Stał w tym tłumie w samym rdzeniu jazu w poprzek Odry, w próżnym wnętrzu progu, jak monstrualne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego