Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Bolesławskie Zeszyty Historyczne
Nr: 1
Miejsce wydania: Bolesław
Rok: 1997
patroli, możliwy był zamach z okna Andrzeja Zamoyskiego, leżący w miejscu zwężenia ulicy. Mieszkało w nim około 600 osób, a więc nadawało się na ukrycie i przygotowania. Najdogodniejsze było czwarte piętro, tu bowiem były pokoje kwaterunkowe, do których organizatorzy mogli zdobyć dostęp. Jednak było to zbyt wysoko, bowiem trudno było celować. Zamachowcy należeli do straży narodowej. Pokój wynajął dla nich Ryszard Rutkowski - snycerz. Bezpośrednimi wykonawcami zamachu byli dwaj bracia Krasuccy. Feliks - rzeźbiarz, absolwent Szkoły Sztuk Pięknych i Dominik - snycerz lub też czeladnik murarski. Towarzyszyli im: Władysław Wnętowski - malarz pokojowy i Wojciech Kunke - rzeźnik.
Nadjeżdża Berg, zamachowcy rzucają dwie butelki z fosforem
patroli, możliwy był zamach z okna Andrzeja Zamoyskiego, leżący w miejscu zwężenia ulicy. Mieszkało w nim około 600 osób, a więc nadawało się na ukrycie i przygotowania. Najdogodniejsze było czwarte piętro, tu bowiem były pokoje kwaterunkowe, do których organizatorzy mogli zdobyć dostęp. Jednak było to zbyt wysoko, bowiem trudno było celować. Zamachowcy należeli do straży narodowej. Pokój wynajął dla nich Ryszard Rutkowski - snycerz. Bezpośrednimi wykonawcami zamachu byli dwaj bracia Krasuccy. Feliks - rzeźbiarz, absolwent Szkoły Sztuk Pięknych i Dominik - snycerz lub też czeladnik murarski. Towarzyszyli im: Władysław Wnętowski - malarz pokojowy i Wojciech Kunke - rzeźnik.<br>Nadjeżdża Berg, zamachowcy rzucają dwie butelki z fosforem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego