domu przestudiowałem program, który mi dali i okazuje się, że oni wyliczyli cenę w styczniu. Udają, że są tańsi od konkurentów, a frajerzy się na to nabierają. Ciekawe, ile nam doliczą.<br>Dzień wylotu. Nieźle, musieliśmy dopłacić po 210 zł od łebka, jeszcze mnie trzęsie ze złości. Przecież oni to robią celowo, żeby mieć lewą kasę. Jak to przeliczyć przez liczbę osób w samolocie, a leci pełny, to się robi kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zażądałem pokwitowania, ale mi nie dali. To znaczy, że oni tych pieniędzy nie księgują. Ukrywają część przychodów przed fiskusem. Zajmę się tym, kiedy tylko wrócimy do Polski.<br>Piąty dzień