kłopotów. Jedni tolerują drugich, jedni bez drugich nie mogliby istnieć. Przybysze mają stałym mieszkańcom za złe brak dbałości o powierzone im skarby - smog <page nr=37>, przemysłowe dymy, pomysły urbanistyczne, nonszalancję. Ateńczyków, którzy w pewnym sensie z turystów żyją, drażnią ich wymagania, które hamują rozwój nowoczesnego miasta, wieczny tłok i odrobinę festiwalowy, sztuczny charakter, jaki ze względu na nich muszą przybrać ulice, formy handlu, rozrywka. A jednak znakomicie ze sobą współżyją. Bo właśnie to przemieszanie - zawsze tych samych i wciąż innych obywateli miasta - czyni jego odrębność, stanowi o niezwykłości i jedyności. W najpiękniejszych, najbardziej doskonałych dekoracjach, o które zadbała historia i natura.<br>a.b