Typ tekstu: Książka
Autor: Teplicki Zbigniew
Tytuł: Wielcy Indianie Ameryki Północnej
Rok: 1994
wszystkich plemion indiańskich i utrzymaniu najcenniejszego ich skarbu - ziemi. "Handlować ziemią?! - mówił. - Dlaczego nie sprzedawać powietrza, chmur, wielkiego morza?... Nie będzie między nami pokoju - zakończył - jeżeli nie oddacie nam zagarniętych terenów". W odpowiedzi Harrison oświadczył twardo, że gdyby Wielki Duch pragnął zjednoczenia Indian, dałby im jeden wspólny język. Jeżeli zaś chodzi o ziemię, to kupił ją legalnie od Majamiów, Kikapów i innych plemion. Szaunisi zatem nie powinni w ogóle interesować się tą sprawą. Słuchając wywodu Harrisona, impulsywny Tecumseh wykrzyknął, że gubernator kłamie. Potomek bogatych plantatorów z Wirginii, który robił zawrotną karierę polityczną i wojskową, ledwie ścierpiał tę obelgę. W pierwszym odruchu
wszystkich plemion indiańskich i utrzymaniu najcenniejszego ich skarbu - ziemi. "Handlować ziemią?! - mówił. - Dlaczego nie sprzedawać powietrza, chmur, wielkiego morza?... Nie będzie między nami pokoju - zakończył - jeżeli nie oddacie nam zagarniętych terenów". W odpowiedzi <name type="person">Harrison</> oświadczył twardo, że gdyby Wielki Duch pragnął zjednoczenia Indian, dałby im jeden wspólny język. Jeżeli zaś chodzi o ziemię, to kupił ją legalnie od Majamiów, Kikapów i innych plemion. Szaunisi zatem nie powinni w ogóle interesować się tą sprawą. Słuchając wywodu <name type="person">Harrisona</>, impulsywny <name type="person">Tecumseh</> wykrzyknął, że gubernator kłamie. Potomek bogatych plantatorów z Wirginii, który robił zawrotną karierę polityczną i wojskową, ledwie ścierpiał tę obelgę. W pierwszym odruchu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego