Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wywiad z dziewczyną z telefonicznej agencji 0-700...
Rok: 2003
się jako adwokatką w trakcie rozwodu. Miałam na imię Iwona. Miałam w Warszawie dwie kancelarie adwokackie. Oboje byliśmy bardzo bogaci.
Kochałam nasze rozmowy. Lekkie, inteligentne, a zarazem kojące. - Co robisz w weekend, Iwonko - pytał.
Mówiłem, że akurat będę sama.
- Możemy polecieć do Sztokholmu - proponował. Od razu zaklinał się, ze nie chodzi mu o seks. - Weźmiemy dwie oddzielne sypialnie. Chcę tylko, żebyś była przy mnie. Pójdziemy razem na spacer...
Uwielbiał, jak mu mówiłam, że jestem nie umalowana i mam chandrę, że w domu cieknie mi rura i muszę czekać na hydraulika. Zwierzałam się, ze rzygać mi się chce, jak patrzę na moja
się jako adwokatką w trakcie rozwodu. Miałam na imię Iwona. Miałam w Warszawie dwie kancelarie adwokackie. Oboje byliśmy bardzo bogaci. <br>Kochałam nasze rozmowy. Lekkie, inteligentne, a zarazem kojące. - Co robisz w weekend, Iwonko - pytał. <br>Mówiłem, że akurat będę sama. <br>- Możemy polecieć do Sztokholmu - proponował. Od razu zaklinał się, ze nie chodzi mu o seks. - Weźmiemy dwie oddzielne sypialnie. Chcę tylko, żebyś była przy mnie. Pójdziemy razem na spacer... <br>Uwielbiał, jak mu mówiłam, że jestem nie umalowana i mam chandrę, że w domu cieknie mi rura i muszę czekać na hydraulika. Zwierzałam się, ze rzygać mi się chce, jak patrzę na moja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego