Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
Tomek. - Widzę dwie pary!
- Najmądrzej byłoby pogonić je na południe do naszego wąwozu-pułapki
- powiedział bosman.
- One zupełnie nie zwracają na nas uwagi - stwierdził Tomek
obserwując strusie.
- Spróbujmy je okrążyć - zaproponował marynarz. - Nigdy nie można
przewidzieć, co zrobi takie głupie ptaszysko.
Pognali konie.
- Słyszałem, że w obliczu niebezpieczeństwa strusie zazwyczaj chowają
głowę w piasek
. Może i te tak uczynią. A w jaki sposób wówczas
zarzucimy im pętlę na szyję? - kłopotał się Tomek.
- Zapomniałeś braciszku, że tu nie ma piachu - pocieszył go bosman.
- To prawda, ale mogą pochować głowy w trawę, co na jedno wychodzi.
Przez jakiś czas jechali galopem. Ptaki mające około dwa metry
Tomek. - Widzę dwie pary!<br> - Najmądrzej byłoby pogonić je na południe do naszego wąwozu-pułapki<br>- powiedział bosman.<br> - One zupełnie nie zwracają na nas uwagi - stwierdził Tomek<br>obserwując strusie.<br> - Spróbujmy je okrążyć - zaproponował marynarz. - Nigdy nie można<br>przewidzieć, co zrobi takie głupie ptaszysko.<br> Pognali konie.<br> - Słyszałem, że w obliczu niebezpieczeństwa strusie zazwyczaj chowają<br>głowę w piasek. Może i te tak uczynią. A w jaki sposób wówczas<br>zarzucimy im pętlę na szyję? - kłopotał się Tomek.<br> - Zapomniałeś braciszku, że tu nie ma piachu - pocieszył go bosman.<br> - To prawda, ale mogą pochować głowy w trawę, co na jedno wychodzi.<br> Przez jakiś czas jechali galopem. Ptaki mające około dwa metry
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego