i świnie. W lokalu "Bacówka" logicznym uzupełnieniem tego łańcucha jest klient, który zje choćby stare grule i dodatkowo za nie zapłaci.<br>Golonko, w atrakcyjnym miodowym kolorze, aromatycznie pachnące świeżym, leśnym dymem było miękkie i smaczne. Wcześniej peklowane, odznaczało się kruchością mięsa i chrupiącą skórką, o dziwo, dokładnie ogoloną. Z dodatkiem chrzanu ze śmietaną choć w części zniwelowało moje wcześniejsze nikczemne doznania. Bardzo mnie to rozanieliło, bo nie lubię o kimś pisać tylko źle.<br>Moja relacja nie byłaby pełna, gdybym nie wspomniał o proporcji napojów alkoholowych do potraw dostępnych w "Bacówce". Wynosi ona 60:16, co daje wyśrubowany wynik ok. 3,75