Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
sobie upodobały ziemskie białogłowy, to aniołowie. A te, które widziałem we śnie, to aniołowie, którzy stali się dziewczynami... Ty, Felu, tam, na dalekiej północy, miałeś mniej szczęścia: spotkałeś did'ka, upadłego anioła, wcielonego w tę Tamarę Grigoriewnę, i gdyby nie ten kosmaty ogon, który kryła między pośladkami, tak jak pies podwija chwost pod siebie, nie domyśliłbyś się nawet, że ujeżdżał cię syberyjski czart we własnej osobie...
i Felek ni stąd, ni zowąd ożywił się, myśleliśmy, że owo dawne wspomnienie tak na niego wpłynęło, ale on podjął niespodzianie i żartobliwie inny temat:
- Nasz pan profesor spotkał tu, na statku, swojego anioła. To całkiem
sobie upodobały ziemskie białogłowy, to aniołowie. A te, które widziałem we śnie, to aniołowie, którzy stali się dziewczynami... Ty, Felu, tam, na dalekiej północy, miałeś mniej szczęścia: spotkałeś did'ka, upadłego anioła, wcielonego w tę Tamarę Grigoriewnę, i gdyby nie ten kosmaty ogon, który kryła między pośladkami, tak jak pies podwija chwost pod siebie, nie domyśliłbyś się nawet, że ujeżdżał cię syberyjski czart we własnej osobie...<br>i Felek ni stąd, ni zowąd ożywił się, myśleliśmy, że owo dawne wspomnienie tak na niego wpłynęło, ale on podjął niespodzianie i żartobliwie inny temat:<br>- Nasz pan profesor spotkał tu, na statku, swojego anioła. To całkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego