Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
mózgiem karmił psy. Tam - powtarzam - nie było innych opisów, więc na którejkolwiek stronie byś otworzył... Pytała "poczytać ci na dobranoc?" i śmiała się, bo dla niej to było przeakcentowanie w kierunku parodii. Lecz ja za taką parodię dziękuję; za ten śmiech i cały tydzień, nim się ogarnęła i wyszła z ciągu... Przepraszam, chyba nudzę Pana.
Tak. Też mam u siebie w Seansie trochę tego dobrego - psa z flakami na wierzchu (dalibóg wolałbym go nie opisywać, a przede wszystkim nie oglądać!) i nieco udającej erotykę pornografii. Ale tyle dziś z tych rzeczy mam, co sobie popiszę, więc Pan rozumie... Znam wszakże, co
mózgiem karmił psy. Tam - powtarzam - nie było innych opisów, więc na którejkolwiek stronie byś otworzył... Pytała "poczytać ci na dobranoc?" i śmiała się, bo dla niej to było przeakcentowanie w kierunku parodii. Lecz ja za taką parodię dziękuję; za ten śmiech i cały tydzień, nim się ogarnęła i wyszła z ciągu... Przepraszam, chyba nudzę Pana.<br>Tak. Też mam u siebie w Seansie trochę tego dobrego - psa z flakami na wierzchu (dalibóg wolałbym go nie opisywać, a przede wszystkim nie oglądać!) i nieco udającej erotykę pornografii. Ale tyle dziś z tych rzeczy mam, co sobie popiszę, więc Pan rozumie... Znam wszakże, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego