Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
ja sam wezmę.
Nie dasz?" "Nie!" - krzyknęła jeszcze raz Klara.
To stawaj pod ścianę, mać twoją w zad!" Ale za chlewem ktoś strzelił, potem zielona rakieta rozświetliła podwórze, hilfspolicaje znosili na sanie zrabowane rzeczy.
Furman stał przy końskich pyskach.
Dwa strzały odpowiedziały za ogrodem.
"No, w drogę" - mówił ten napuchły, ciągnąc baranicę księdza.
"Gdzie drzwi? gdzie drzwi?" - mówił drugi i chodził od ściany do śc iany, nie trafiając do wyjścia.
"A co będzie, jak to oni?" - niecierpliwił się napuchły.
"Odbezpiecz granat i trzymaj." I zaczęło się. Wszystkie szyby od podwórza wyleciały od razu.
Kulki cukały po ścianach, Klara, na kolanach w
ja sam wezmę.<br>Nie dasz?" "Nie!" - krzyknęła jeszcze raz Klara.<br>To stawaj pod ścianę, mać twoją w zad!" Ale za chlewem ktoś strzelił, potem zielona rakieta rozświetliła podwórze, hilfspolicaje znosili na sanie zrabowane rzeczy.<br>Furman stał przy końskich pyskach.<br>Dwa strzały odpowiedziały za ogrodem.<br>"No, w drogę" - mówił ten napuchły, ciągnąc baranicę księdza.<br>"Gdzie drzwi? gdzie drzwi?" - mówił drugi i chodził od ściany do śc iany, nie trafiając do wyjścia.<br>"A co będzie, jak to oni?" - niecierpliwił się napuchły.<br>"Odbezpiecz granat i trzymaj." I zaczęło się. Wszystkie szyby od podwórza wyleciały od razu.<br>Kulki cukały po ścianach, Klara, na kolanach w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego