Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2895
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
partyzantów. Złapanych Niemców rozbierano do naga i na dworze, na śniegu w pobliżu zabudowań, znęcano się nad nimi, bijąc ich kijami i kolbami, dopóki się ruszali. Na koniec przebijano ich bagnetami i spuszczano głowami w dół w pobliski potok. Nie wolno było nikomu z Polaków zbliżać się do tego miejsca, ciała tych żołnierzy leżały tak do wiosny.
Tadeusz W., Obidze

W naszym lesie Rosjanie rozstrzeliwali całe kolumny jeńców niemieckich,
ja zapamiętałem jedną scenę z oficerem, który chciał się poddać, widzę go, jak jedzie na koniu, bez broni. Nie wstrzymuje konia, tylko powoli wjeżdża w chmarę żołnierzy rosyjskich, którzy z osłupienia się
partyzantów. Złapanych Niemców rozbierano do naga i na dworze, na śniegu w pobliżu zabudowań, znęcano się nad nimi, bijąc ich kijami i kolbami, dopóki się ruszali. Na koniec przebijano ich bagnetami i spuszczano głowami w dół w pobliski potok. Nie wolno było nikomu z Polaków zbliżać się do tego miejsca, ciała tych żołnierzy leżały tak do wiosny.<br>&lt;au&gt;Tadeusz W.&lt;/&gt;, Obidze&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;W naszym lesie Rosjanie rozstrzeliwali całe kolumny jeńców niemieckich, <br>ja zapamiętałem jedną scenę z oficerem, który chciał się poddać, widzę go, jak jedzie na koniu, bez broni. Nie wstrzymuje konia, tylko powoli wjeżdża w chmarę żołnierzy rosyjskich, którzy z osłupienia się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego