Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
od Stacha, nadszedł wreszcie nierychliwą pocztą, na szaroburym papierze, który źle przyjmował atrament, litery się rozmazały, rozpaskudziły, mimo że pismo było staranne, karteluszek wyglądał, jakby wpadł do kałuży, z której podniósł go nieznany przechodzień. Zosia z trudem odczytywała słowo po słowie, czując, że ogarnia ją gniew, żal i przygnębienie. W cichości ducha wierzyła w przyjazd Stacha na urlop, spodziewała się ujrzeć go wkrótce, tymczasem list zawierał zapowiedź długich lat rozłąki. Wyjeżdża do Anglii! Natrafiła na wzmiankę, że wyjeżdża wraz z lotnikami i marynarzami! Gdyby ją kochał, nie wyjechałby nigdy do Anglii! Poczuła się odtrącona i upokorzona, i chociaż Stach pisał wyraźnie
od Stacha, nadszedł wreszcie nierychliwą pocztą, na szaroburym papierze, który źle przyjmował atrament, litery się rozmazały, rozpaskudziły, mimo że pismo było staranne, karteluszek wyglądał, jakby wpadł do kałuży, z której podniósł go nieznany przechodzień. Zosia z trudem odczytywała słowo po słowie, czując, że ogarnia ją gniew, żal i przygnębienie. W cichości ducha wierzyła w przyjazd Stacha na urlop, spodziewała się ujrzeć go wkrótce, tymczasem list zawierał zapowiedź długich lat rozłąki. Wyjeżdża do Anglii! Natrafiła na wzmiankę, że wyjeżdża wraz z lotnikami i marynarzami! Gdyby ją kochał, nie wyjechałby nigdy do Anglii! Poczuła się odtrącona i upokorzona, i chociaż Stach pisał wyraźnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego