Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
i otworzy. Przez pół godziny nie schodzi. Stoimy dalej. Pomału zamarzamy. Maciek chce dzwonić tak do 8, ja jednak uznaję, że to bez sensu i przeklinając Bogusia idziemy się gdzie indziej przekimać. Kupujemy chałkę w pobliskiej piekarni, wsiadamy w 121 i... jedziemy do Maczka
5.40: Rozmowa z jakimś drechowatym cieciem. Pozwolenie na schronienie się w szatni.
6.00 - 7.30: Adam spać mi nie daje, mówiąc ciągle "chodź się kochać" tudzież "chodź się ruchać". O mamo, litości! Spać! W końcu lądujemy w ich klasowym boxie i śmiejemy się bardzo dużo. Adam ma zajebisty humorek na kacu.
7.45: Wychodzimy ze
i otworzy. Przez pół godziny nie schodzi. Stoimy dalej. Pomału zamarzamy. Maciek chce dzwonić tak do 8, ja jednak uznaję, że to bez sensu i przeklinając Bogusia idziemy się gdzie indziej przekimać. Kupujemy chałkę w pobliskiej piekarni, wsiadamy w 121 i... jedziemy do Maczka<br>5.40: Rozmowa z jakimś &lt;orig&gt;drechowatym&lt;/&gt; cieciem. Pozwolenie na schronienie się w szatni.<br>6.00 - 7.30: Adam spać mi nie daje, mówiąc ciągle "chodź się kochać" tudzież "chodź się ruchać". O mamo, litości! Spać! W końcu lądujemy w ich klasowym &lt;orig&gt;boxie&lt;/&gt; i śmiejemy się bardzo dużo. Adam ma zajebisty humorek na kacu.<br>7.45: Wychodzimy ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego