zatrzymała, w strumień myśli Hunta wtargnęło wspomnienie generał Iris C. Kleist. (Miejscowe przebicie z myślni?) <br>Po pierwszym spotkaniu ich wzajemne kontakty ograniczały się do rozmów telefonicznych, i Bogiem a prawdą Nicholas robił wszystko, by tak pozostało. Z owego spotkania wyniósł bowiem obraz generał jako osoby kompetentnej, o silnej woli i, co najgorsze, szczerze oddanej swej pracy. Z doświadczenia wiedział, jak trudno się z takimi ludźmi układa. Fakt, że Kleist miała za sobą blisko trzydzieści lat wojskowego drylu, nie ułatwiał sprawy. <br>Dotychczas podczas organizowania konferencji zdołał jakoś uniknąć konsultacji na wysokim szczeblu, stosując metodę faktów dokonanych. Teraz przyjdzie mi za wszystko zapłacić, osądził