Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
się milcząco wśród drzew i biło w nich parującym ciepłem. Zygmunt rozglądał się wokoło, nic nie widząc. Martynka w ubraniu brnęła przez pofałdowaną pluskiem wodę, a Bocian z Soso zaglądali czarnej wdowie pod sukienkę.
- Zygi, no dawaj! Na co czekasz! - ponaglił Bocian.
Taka orgia! Taki bal! W świecie techno taki czad! W świecie cyber taki kwas! Oto i łono natury! Chciwe łono, rozhulane poza pudełkami miast - mroczne łono, ciemne łono, podniecone nocą i świeczkami gwiazd! Bocian jak czapla ostrożnie stąpał po wdowie, Soso żabką sunął prosto w jej pierś, a Martynka skakała na wdowich kolanach. Teraz dopiero Zygmunt poczuł zew! Poderwał
się milcząco wśród drzew i biło w nich parującym ciepłem. Zygmunt rozglądał się wokoło, nic nie widząc. Martynka w ubraniu brnęła przez pofałdowaną pluskiem wodę, a Bocian z Soso zaglądali czarnej wdowie pod sukienkę.<br>- Zygi, no dawaj! Na co czekasz! - ponaglił Bocian.<br>Taka orgia! Taki bal! W świecie techno taki czad! W świecie cyber taki kwas! Oto i łono natury! Chciwe łono, rozhulane poza pudełkami miast - mroczne łono, ciemne łono, podniecone nocą i świeczkami gwiazd! Bocian jak czapla ostrożnie stąpał po wdowie, Soso żabką sunął prosto w jej pierś, a Martynka skakała na wdowich kolanach. Teraz dopiero Zygmunt poczuł zew! Poderwał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego