Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
Wojtka coś ciągnęło w kierunku niedużej wyspy, która porosła leszczyną, olchami i twardą trawą, zieleniła się prawie na środku jeziora. O tej wyspie gadano wszędzie, że jest zaczarowana i trzeba ją omijać zwłaszcza o północy, a już broń Boże nie płynąć koło niej w noc świętojańską, bo wtenczas urzekną człowieka czary, z których się już nie wyleczy. Starzy rybacy opowiadali, że na wyspie widzieli tańczące dziewczęta, a w jesienne noce pochodnie wędrujące, których żaden wicher ani ulewa nie były w stanie zgasić.
Dobiwszy do brzegu Wojtek usiadł w łodzi.
Nagle ni stąd, ni zowąd zjawiła się obok niego przedziwnej urody dziewczyna
Wojtka coś ciągnęło w kierunku niedużej wyspy, która porosła leszczyną, olchami i twardą trawą, zieleniła się prawie na środku jeziora. O tej wyspie gadano wszędzie, że jest zaczarowana i trzeba ją omijać zwłaszcza o północy, a już broń Boże nie płynąć koło niej w noc świętojańską, bo wtenczas urzekną człowieka czary, z których się już nie wyleczy. Starzy rybacy opowiadali, że na wyspie widzieli tańczące dziewczęta, a w jesienne noce pochodnie wędrujące, których żaden wicher ani ulewa nie były w stanie zgasić. <br>Dobiwszy do brzegu Wojtek usiadł w łodzi. <br>Nagle ni stąd, ni zowąd zjawiła się obok niego przedziwnej urody dziewczyna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego