Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
we mnie w tym tramwaju..." itd, kiedy przerwała mi te optymistyczne spekulacje słowami, które brutalnie odpoetyzowały niejako jakby atmosferę naszego sam na sam.
- Niestety, mąż mnie bija. Ogarnęło mnie, tak dotąd pełnego dobrej nadzieji, jakieś niedobre przeczucie na dźwięk tego "bija", zważywszy przykrą częstotliwość formy i tak już wystarczająco przykrego czasownika.
- Postanowiłam teraz pójść do mojego mieszkania na Pańskiej, dwa kroki stąd i zabrać stamtąd kilka osobistych rzeczy, których brak odczuwam mieszkając na razie u rodziców. Obawiam się, że gdybym zastała mego męża, mógłby mi zrobić krzywdę. Natomiast w Pana obecności nie ośmieli się. Czy więc mógłby mi Pan tam towarzyszyć
we mnie w tym tramwaju..." itd, kiedy przerwała mi te optymistyczne spekulacje słowami, które brutalnie odpoetyzowały niejako jakby atmosferę naszego sam na sam. <br>- Niestety, mąż mnie bija. Ogarnęło mnie, tak dotąd pełnego dobrej nadzieji, jakieś niedobre przeczucie na dźwięk tego "bija", zważywszy przykrą częstotliwość formy i tak już wystarczająco przykrego czasownika. <br>- Postanowiłam teraz pójść do mojego mieszkania na Pańskiej, dwa kroki stąd i zabrać stamtąd kilka osobistych rzeczy, których brak odczuwam mieszkając na razie u rodziców. Obawiam się, że gdybym zastała mego męża, mógłby mi zrobić krzywdę. Natomiast w Pana obecności nie ośmieli się. Czy więc mógłby mi Pan tam towarzyszyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego