Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
w tle.
Mówię o aktorstwie.
Zatrzymało się ono na poziomie automatycznego odtwarzania znanej powszechnie ludzkiej rodzajowości.
W tych postaciach nic nie dzieje się wewnątrz, a raczej nic nie wychodzi z wnętrza.
Gesty i słowa rodzą się na skórze. Nawet temperament.
Owszem, całkiem barwny z tego powstał spektakl, z niezłym tempem, często gęsto śmieszny, słowem taki, który z pewnością może się podobać.
Ale czy aby nie przypodobać się zaledwie? W takim razie co z jego aktualnością? Jaką właściwie diagnozę stawia Fokin rzeczywistości? Uspokaja widza swoistym determinizmem.
Świat jest taki jaki jest, gdyż tak już jest, było i będzie.
Nic się nie da zrobić
w tle.<br>Mówię o aktorstwie.<br>Zatrzymało się ono na poziomie automatycznego odtwarzania znanej powszechnie ludzkiej rodzajowości.<br>W tych postaciach nic nie dzieje się wewnątrz, a raczej nic nie wychodzi z wnętrza.<br>Gesty i słowa rodzą się na skórze. Nawet temperament.<br>Owszem, całkiem barwny z tego powstał spektakl, z niezłym tempem, często gęsto śmieszny, słowem taki, który z pewnością może się podobać.<br>Ale czy aby nie przypodobać się zaledwie? W takim razie co z jego aktualnością? Jaką właściwie diagnozę stawia Fokin rzeczywistości? Uspokaja widza swoistym determinizmem.<br>Świat jest taki jaki jest, gdyż tak już jest, było i będzie.<br>Nic się nie da zrobić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego