Wyjechał do Warszawy<br> Załatwić ważne sprawy.<br> Zamieszkał pod piątym na Bema,<br> A tu go, niestety, nie ma."<br><br>Listonosz z rozpędu na rower - hops!<br>Przyjeżdża do urzędu zziajany jak mops,<br>Biegnie do naczelnika<br>I ze słów jego właśnie wynika,<br> Że nie doręczył depeszy,<br>Gdyż nie ma w Koluszkach Kuleszy.<br><br>Naczelnik telegrafu, człek obowiązkowy,<br>Rzekł, nie wdając się w zbędne rozmowy:<br>"Co? Kulesza wyjechał? Znajdziemy Kuleszę!<br>Do Warszawy w ślad za nim wyślemy depeszę."<br><br>Dwaj telegrafiści przy dwóch aparatach<br>Tę samą depeszę ślą do adresata:<br>Wystukują kolejne litery<br> Stuk-stuk-stuk<br>Jedna, dwie, trzy, cztery...<br> Litery<br><br>Biegną po drucie<br> Stuk-stuk-stuk<br>W