Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
żenujących, że wolałabyś spędzić wieczór w więzieniu niż uczestniczyć w jednej z nich. Po przeczytaniu tego tekstu, twoja najgorsza randka wyda ci się uroczym dniem spędzonym w sanatorium. Uwaga: jeśli wybierasz się dzisiaj na pierwszą randkę, nie czytaj tego tekstu - będziesz zbyt przerażona, żeby się ubrać (a co dopiero stawić czoło spotkaniu!).



Randka, która zeszła na psy

Spotykałam się z facetem o imieniu Mateusz. Mieszkał w innym mieście, a nasze poprzednie randki odbywały się na imprezach i w pubach. W końcu zaprosił mnie na obiad do swojego miasta. Bawiłam się świetnie - jedzenie było pyszne, znakomicie się nam rozmawiało. Nagle zrobiło się
żenujących, że wolałabyś spędzić wieczór w więzieniu niż uczestniczyć w jednej z nich. Po przeczytaniu tego tekstu, twoja najgorsza randka wyda ci się uroczym dniem spędzonym w sanatorium. Uwaga: jeśli wybierasz się dzisiaj na pierwszą randkę, nie czytaj tego tekstu - będziesz zbyt przerażona, żeby się ubrać (a co dopiero stawić czoło spotkaniu!).<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Randka, która zeszła na psy&lt;/&gt;<br><br>Spotykałam się z facetem o imieniu Mateusz. Mieszkał w innym mieście, a nasze poprzednie randki odbywały się na imprezach i w pubach. W końcu zaprosił mnie na obiad do swojego miasta. Bawiłam się świetnie - jedzenie było pyszne, znakomicie się nam rozmawiało. Nagle zrobiło się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego