dająca momentami nikomu dojść do słowa, mimo że prócz syna uspokaja ją również mąż.<br>- Obrabowali nas - mówi na przykład, a gdy pytam z czego, odpowiada - Przecież pieniądze zebrali za czerwiec i lipiec za plac, pan tego nie rozumie? Mówię, że nie bardzo, bo przecież zbierali je właśnie dla nich, na czynsz i słyszę w odpowiedzi - Tomeczku, nie rozmawiaj z panem, przecież wczoraj mu mówiliśmy, że nas obrabowali. Mama dodaje również, że Tomek nie był niczym związany, przystępując do przetargu, TZK, ani inni nie musieli wpłacać pieniędzy, ale sami to zrobili, z dobrej woli (!). Pytam więc, czy chce przez to powiedzieć, że