Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
SKRZYDLATY

Rozwidniły się w słońcu dwie otchłanie - dwa światy -
Myśmy byli - w obydwu... A dzień nastał skrzydlaty.

Nikt nie umarł w dniu owym - nie zataił się w cieniu...
I pamiętam, żem myślał o najdalszym strumieniu.

Nie mówiłaś nic do mnie, lecz odgadłem twe słowa.
A on - zjawił się nagle... Zaszumiała dąbrowa.

Taki - drobny i nikły... I miał - ciernie na skroni.
I uklękliśmy razem - w pierwszej z brzegu ustroni.

W pierwszej z brzegu ustroni - w pierwszej kwiatów powodzi.
I zdziwiło nas bardzo, że tak biednie przychodzi.

Ubożeliśmy chętnie - my i nasze zdziwienie...
A on - patrzał i patrzał... Cudaczniało istnienie...

Zrozumieliśmy wszystko! - I
SKRZYDLATY&lt;/&gt;<br><br>Rozwidniły się w słońcu dwie otchłanie - dwa światy -<br>Myśmy byli - w obydwu... A dzień nastał skrzydlaty.<br><br>Nikt nie umarł w dniu owym - nie zataił się w cieniu...<br>I pamiętam, żem myślał o najdalszym strumieniu.<br><br>Nie mówiłaś nic do mnie, lecz odgadłem twe słowa.<br>A on - zjawił się nagle... Zaszumiała dąbrowa.<br><br>Taki - drobny i nikły... I miał - ciernie na skroni.<br>I uklękliśmy razem - w pierwszej z brzegu ustroni.<br><br>W pierwszej z brzegu ustroni - w pierwszej kwiatów powodzi.<br>I zdziwiło nas bardzo, że tak biednie przychodzi.<br><br>Ubożeliśmy chętnie - my i nasze zdziwienie...<br>A on - patrzał i patrzał... Cudaczniało istnienie...<br><br>Zrozumieliśmy wszystko! - I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego