Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
się spóźnię, droga daleka, a godzina mija tak prędko. Ponieważ jednak słowo się rzekło, więc go nie cofam. Spóźnię się choć o ćwierć minuty, moja przegrana: sieje wrzucę do jeziora, a sam wrócę z kwitkiem tam, skąd przyszedłem.
Od słowa do słowa, z targu w targ, stanęło na tym, że diablik ma za pół godziny cały transport ryb z Włoch dostawić.
Trochę z początku kręcił kusy rogami na tak krótki termin, ale w końcu namyślił się i wyleciał oknem, tak iż tylko zafurczało w powietrzu.
Zakonnik tymczasem chodzi po celi i cieszy się, że diabła wyprowadził w pole. Bo gdzieżby kto
się spóźnię, droga daleka, a godzina mija tak prędko. Ponieważ jednak słowo się rzekło, więc go nie cofam. Spóźnię się choć o ćwierć minuty, moja przegrana: sieje wrzucę do jeziora, a sam wrócę z kwitkiem tam, skąd przyszedłem. <br>Od słowa do słowa, z targu w targ, stanęło na tym, że diablik ma za pół godziny cały transport ryb z Włoch dostawić. <br>Trochę z początku kręcił kusy rogami na tak krótki termin, ale w końcu namyślił się i wyleciał oknem, tak iż tylko zafurczało w powietrzu. <br>Zakonnik tymczasem chodzi po celi i cieszy się, że diabła wyprowadził w pole. Bo gdzieżby kto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego