Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
ale śmiała się tak, że aż jej łzy
leciały po twarzy, dzieciaki tańczyły, nawet matka
Adeli podrzucała w górę Jasia i wołała: - Hopaj,
synku, hopaj!

Tylko jedna Adela stała nieruchomo, zapatrzona w tarninę.


Tak się na nią zapatrzyła, że jakby o całym
świecie zapomniała. Że niby to takie delikatne (tylko
dmuchnąć, a pofrunie!) i takie puszyste, i takie białe,
i takie niby to nie pachnące, a przecież pachnące
(jakąś wodą czy miodem, czy czymś...)

- Cóżeś ty się tak zagapiła jak cielę
na malowane wrota? - zdziwiła się matka.

I Adela zawstydziła się.

Nazajutrz jednak, ledwie wstała, zanim się jeszcze ubrała,
zmieniła wodę
ale śmiała się tak, że aż jej łzy <br>leciały po twarzy, dzieciaki tańczyły, nawet matka <br>Adeli podrzucała w górę Jasia i wołała: - Hopaj, <br>synku, hopaj! <br><br>Tylko jedna Adela stała nieruchomo, zapatrzona w tarninę. <br><br><br>Tak się na nią zapatrzyła, że jakby o całym <br>świecie zapomniała. Że niby to takie delikatne (tylko <br>dmuchnąć, a pofrunie!) i takie puszyste, i takie białe, <br>i takie niby to nie pachnące, a przecież pachnące <br>(jakąś wodą czy miodem, czy czymś...) <br><br>- Cóżeś ty się tak zagapiła jak cielę <br>na malowane wrota? - zdziwiła się matka. <br><br>I Adela zawstydziła się. <br><br>Nazajutrz jednak, ledwie wstała, zanim się jeszcze ubrała, <br>zmieniła wodę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego