współpracy z warszawskim oddziałem Polskiego Towarzystwa Miłośników Kaktusów. Bardzo miło wspominam wspólne wyjazdy do Czechosłowacji i NRD (i pomyśleć, że były kiedyś takie państwa!). Wtedy też, korzystając z nasion kupionych głównie w NRD, dokonałem swoich pierwszych, większych wysiewów. Ich wynik był zaskakująco dobry, ale niewiele z tamtych roślin dotrwało do dnia dzisiejszego. Kolekcję dziesiątkowały brak odpowiednich warunków do uprawy, przeprowadzki, wiele innych, ważniejszych spraw życiowych... Aż wreszcie rok 2001 przyniósł decyzję o budowie "ogrodu zimowego", spełniającego wszystkie wymagania tych niewybrednych przecież roślin. Szczegóły techniczne konstrukcji znajdziesz w dziale gdzie?. Równolegle z budową, którą przeprowadziłem od początku do końca własnymi siłami, w grudniu