Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
kukurydzy, ale najważniejsza - na sali kinowej. Film: "Killer", miejsca: nienumerowane. Aśka zaczęła zajmować miejsca przed samym ekranem. Pytam, dlaczego tak blisko? A ona: Bo Karol nosi okulary i musi widzieć wyraźnie napisy. Koledzy spoglądają na siebie zdziwieni, a ja odparowuję: Przecież zrobili dubbing! Oni zamilkli, nie spodziewali się, że mają do czynienia z takimi idiotkami. My również.

Monika, 22 lata: Zrobiłam wreszcie prawo jazdy. Wybrałam się na weekend do rodziców mojego chłopaka, na wieś. Gdy mój "teść" usłyszał o nowinie, zaproponował mi przejażdżkę traktorem. Super! - pomyślałam. Siadłam i zupełnie zgłupiałam. Nigdy nie jeździłam traktorem, a oni tu do mnie z dołu krzyczą
kukurydzy, ale najważniejsza - na sali kinowej. Film: "Killer", miejsca: nienumerowane. Aśka zaczęła zajmować miejsca przed samym ekranem. Pytam, dlaczego tak blisko? A ona: Bo Karol nosi okulary i musi widzieć wyraźnie napisy. Koledzy spoglądają na siebie zdziwieni, a ja odparowuję: Przecież zrobili dubbing! Oni zamilkli, nie spodziewali się, że mają do czynienia z takimi idiotkami. My również.<br><br>Monika, 22 lata: Zrobiłam wreszcie prawo jazdy. Wybrałam się na weekend do rodziców mojego chłopaka, na wieś. Gdy mój "teść" usłyszał o nowinie, zaproponował mi przejażdżkę traktorem. Super! - pomyślałam. Siadłam i zupełnie zgłupiałam. Nigdy nie jeździłam traktorem, a oni tu do mnie z dołu krzyczą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego