Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
jej ukradnę, takiej biedocie. Żeby wiedziała, jakie miałam pierścionki... - W tonie Burakówny zabrzmiała nie skrywana już złość i cień pogardy.
- Chwileczkę, jeszcze jedno. Twój narzeczony zginął. Był żołnierzem, straciłaś go i...
- No to co?! - odkrzyknęła Marysia.
- Ktoś go zadenuncjował. To był tutejszy. Być może znasz go. Kto to?
- Ja się do niczego nie chcę mieszać. Nie wiem. Nic nie wiem!
- Na pewno kogoś podejrzewasz. Możesz nie mieć dowodów, ale...
- Ja muszę doczekać Ruskich. Wyjechać. Myślę, że moja mama jest za granicą. Chcę żyć, proszę pani.

- Za granicą? Jakim cudem? - zdumiała się Marta i zaraz zawstydziła.
Nie powinnam odbierać dziewczynie nadziei. Ale Marysia
jej ukradnę, takiej biedocie. Żeby wiedziała, jakie miałam pierścionki... - W tonie Burakówny zabrzmiała nie skrywana już złość i cień pogardy.<br> - Chwileczkę, jeszcze jedno. Twój narzeczony zginął. Był żołnierzem, straciłaś go i...<br> - No to co?! - odkrzyknęła Marysia.<br> - Ktoś go zadenuncjował. To był tutejszy. Być może znasz go. Kto to?<br> - Ja się do niczego nie chcę mieszać. Nie wiem. Nic nie wiem!<br> - Na pewno kogoś podejrzewasz. Możesz nie mieć dowodów, ale...<br> - Ja muszę doczekać Ruskich. Wyjechać. Myślę, że moja mama jest za granicą. Chcę żyć, proszę pani.<br><br> - Za granicą? Jakim cudem? - zdumiała się Marta i zaraz zawstydziła.<br> Nie powinnam odbierać dziewczynie nadziei. Ale Marysia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego