Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
masce termos z kawą i kanapki.
Za wozem serwisowym zatrzymał się Kosiński i otworzył maskę.
- Panie Jacku, coś nie gra? - spytał najwyższy mechanik.
- Wszystko gra, tylko muszę zapakować kopułkę. Nie chcę skończyć rajdu w jakiejś kałuży.
Rozdarł trzymaną w ręku torebkę z folii i owinął nią
całe urządzenie. Potem wszystko dokładnie oblepił taśmą izolacyjną. Już raz zdarzyło mu się przegrać z powodu wody, która zalała instalację; nie mógł sobie pozwolić na powtórzenie tego błędu.
Mechanicy zajęli się już samochodem Gorczycy. Dwóch z nich podstawiło pod wóz podnośniki i jednym ruchem podrzuciło bok samochodu do góry. Gorczyca ze Skowrońskim stanęli z boku
masce termos z kawą i kanapki.<br>Za wozem serwisowym zatrzymał się Kosiński i otworzył maskę.<br>- Panie Jacku, coś nie gra? - spytał najwyższy mechanik.<br>- Wszystko gra, tylko muszę zapakować kopułkę. Nie chcę skończyć rajdu w jakiejś kałuży.<br>Rozdarł trzymaną w ręku torebkę z folii i owinął nią &lt;page nr= 105&gt;<br>całe urządzenie. Potem wszystko dokładnie oblepił taśmą izolacyjną. Już raz zdarzyło mu się przegrać z powodu wody, która zalała instalację; nie mógł sobie pozwolić na powtórzenie tego błędu.<br>Mechanicy zajęli się już samochodem Gorczycy. Dwóch z nich podstawiło pod wóz podnośniki i jednym ruchem podrzuciło bok samochodu do góry. Gorczyca ze Skowrońskim stanęli z boku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego