pełną inteligencji kobietą i stanowiła dla nas, dzieci, niezastąpione towarzystwo. I zdycham z żalu, że już reszta tego życia przepadła raz na zawsze, a ty mi zawracasz głowę obiadami dla gości!<br>Umilkła, zatchnąwszy się prawie ze wzburzenia, ale słowa, które wyrzekła., zdawały się brzmieć dalej, jakby krzyczane przez wszystkie sprzęty dokoła.<br>Bogumił patrzył na nią okrągłymi oczyma i mienił się na twarzy. I nic nie rzekłszy wyszedł.<br>Pani Barbara ochłonęła raptownie. - Czemu to - myślała z przerażeniem - trzeba aż coś tak strasznego powiedzieć, żeby się uspokoić? - Bogumił nie wydawał jej się już nieczułym ani prostakiem. Właściwie już wtedy, kiedy był przyszedł, miała