Miłosz nie ożywi.<br><br> - Kiedy robiliśmy program o współczesnym <orig>neopogaństwie</> przytoczył ksiądz taką intuicję o. Marie-Dominique Phillipe'a, że życie Kościoła porównać można do życia Chrystusa i oto wkraczamy jakby w epokę, która przypomina moment agonii Chrystusa na krzyżu, kiedy opuszczają Go uczniowie, jest samotny, niezrozumiany. A jednocześnie w tym opuszczeniu dokonuje się największy triumf Chrystusa.<br><br> - O. Phillipe jest bardzo ostrożny. Nie chce bawić się w jasnowidza, pragnie natomiast podzielić się osobistą intuicją, że dostrzega taką analogię, ale nie znaczy to, że wieści on koniec świata. Na pewno żyjemy w czasach, kiedy trzeba będzie wrócić do <foreign>maranatha</>, to znaczy do oczekiwania. Myśmy