Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
powinien pana pilnować dwadzieścia cztery godziny na dobę.
- Jak mi się niespodziewanie zachce wyskoczyć przez okno, to i tak nikt nie zdoła mnie powstrzymać.
- Też prawda.
Znowu siedzieli w milczeniu.
Nad Nowym Jorkiem zachodziło słońce. Obróciła się wraz ze swym fotelem, widział ją teraz z profilu, jasne włosy rozszczepiały światło dookoła jej głowy, otaczając ją aureolą pastelowych barw, ciepłego blasku; podczas gdy ona sama pozostawała blada, chłodna. Hunt poprawił halsztuk, odwrócił wzrok ku ciemnym menhirom budynków. Posłać swatkę, czy nie posłać?
*
Status prawny Mariny Vassone przy Zespole nie był do końca zdefiniowany, co z czasem coraz mocniej irytowało Hunta. Nominalnie był
powinien pana pilnować dwadzieścia cztery godziny na dobę.<br>- Jak mi się niespodziewanie zachce wyskoczyć przez okno, to i tak nikt nie zdoła mnie powstrzymać.<br>- Też prawda.<br>Znowu siedzieli w milczeniu. <br>Nad Nowym Jorkiem zachodziło słońce. Obróciła się wraz ze swym fotelem, widział ją teraz z profilu, jasne włosy rozszczepiały światło dookoła jej głowy, otaczając ją aureolą pastelowych barw, ciepłego blasku; podczas gdy ona sama pozostawała blada, chłodna. Hunt poprawił halsztuk, odwrócił wzrok ku ciemnym menhirom budynków. Posłać swatkę, czy nie posłać?<br>*<br>Status prawny Mariny Vassone przy Zespole nie był do końca zdefiniowany, co z czasem coraz mocniej irytowało Hunta. Nominalnie był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego