na dziesięciu), a kadra naukowa ogląda sobie kandydatów.<br>- Są tacy, którzy błyszczą inteligencją i ukończyli wcześniej inne studia, ale też tacy, którzy z trudem zdają egzaminy - mówi ks. Marek Dziewiecki, psycholog, krajowy duszpasterz powołań i wicedyrektor Europejskiego Centrum Powołań. - Jedni jasno rozróżniają dobro od zła i są silni psychicznie, inni dopiero uczą się myśleć jak Chrystus i przeżywają bolesne niepokoje emocjonalne. Z perspektywy wieloletniej obserwacji mogę stwierdzić, że wielu kandydatów staje się szlachetnymi kapłanami czy zakonnikami. Z drugiej strony w obu grupach znajdują się ci, którzy rozczarowują siebie i innych.<br><br>Ojciec M., przeor klasztoru benedyktynów, ujmuje to bardziej lapidarnie:<br><br>- Maturzyści z