Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
ci o tym.
Opuścił wzrok
- Nie... nie... - wyjąkał. - Niektórzy mówią, że mam takie dziwne spojrzenie...
Jakie tam dziwne? Blade szare oczy i tępy wyraz twarzy.

Nie miałam czasu zastanawiać się nad tym wydarzeniem. Podchodzi Jadwiga.
- Czy mogę wracać z tobą? - pytam. Boję się odpowiedzi. Pocieszam się w myślach, że jestem dorosła i na pewno potrafię dojść do jakiegoś pociągu.
Ale nie mam ochoty nigdzie chodzić i szukać jakichś pieprzonych szyn. Nie mam siły. I nie chcę więcej kłócić się z Wisienką.
- Przecież mówiłam ci, że wracamy razem - oburzyła się.
Pakujemy sprzęt. Siadam z tyłu. Oprócz mnie jeszcze jakiś stary paralotniarz, który
ci o tym.<br>Opuścił wzrok<br>- Nie... nie... - wyjąkał. - Niektórzy mówią, że mam takie dziwne spojrzenie...<br>Jakie tam dziwne? Blade szare oczy i tępy wyraz twarzy. <br><br>Nie miałam czasu zastanawiać się nad tym wydarzeniem. Podchodzi Jadwiga. <br>- Czy mogę wracać z tobą? - pytam. Boję się odpowiedzi. Pocieszam się w myślach, że jestem dorosła i na pewno potrafię dojść do jakiegoś pociągu.<br>Ale nie mam ochoty nigdzie chodzić i szukać jakichś pieprzonych szyn. Nie mam siły. I nie chcę więcej kłócić się z Wisienką. <br>- Przecież mówiłam ci, że wracamy razem - oburzyła się.<br>Pakujemy sprzęt. Siadam z tyłu. Oprócz mnie jeszcze jakiś stary paralotniarz, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego