się takie same złowrogie białka oczu i wyszczerzone zęby wcześniejszych odkrywców.<br>Przepuściwszy w ten sposób długi szereg bram, Pierre natrafił nareszcie na jedną - pustą! Ustawione w niej kubły, przetrząśnięte do spodu, zdradzały już widoczną wizytę szczęśliwszego poprzednika.<br>Mimo to Pierre, niezrażony, rzucił się na nie chciwie, rozgrzebując je raz jeszcze doszczętnie.<br>Jako trofea długich poszukiwań wyciągnął nie dojedzone pudełko konserw i nie dogryzione żeberko cielęce. Rozłożywszy to ubogie gospodarstwo na murku, wylizał je łapczywie, nie zaspokajając tym bynajmniej głodu, raczej roztarmosiwszy go z odrętwiałego snu.<br>Wyczerpany, rezygnując z dalszych poszukiwań, powlókł się na bulwar i przycupnął na pierwszej napotkanej ławce. Postrzępioną