Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
rześką mgiełką, było to jak wróżba pogody, na skarpie nad nami różowiła się fasada renesansowego pałacu z napisem na lakierowanej tablicy SZKOŁA i coś dalej mniejszymi literami, na parapecie bocznego okna wisiała damska halka.
- Ta Józia czy Julcia z gospody - zagaił marzycielsko Smok i trachnął wskazującym palcem prawej dłoni między dwa palce lewej, ale zaraz raz uśmiech przekręcił w grymas bolesny: - Bulion by teraz gorący, z jajkiem, albo barszcz - i po zastanowieniu: - Julcia czy Józia, pies-to-chap, prześpijmy się jakoś, bo mnie to wszystko zacznie nudzić.
"To wszystko", pomyślałem, to do mnie, o mnie, o moim kaprysie, uporze, widzi-mi-się
rześką mgiełką, było to jak wróżba pogody, na skarpie nad nami różowiła się fasada renesansowego pałacu z napisem na lakierowanej tablicy SZKOŁA i coś dalej mniejszymi literami, na parapecie bocznego okna wisiała damska halka.<br>- Ta Józia czy Julcia z gospody - zagaił marzycielsko Smok i trachnął wskazującym palcem prawej dłoni między dwa palce lewej, ale zaraz raz uśmiech przekręcił w grymas bolesny: - Bulion by teraz gorący, z jajkiem, albo barszcz - i po zastanowieniu: - Julcia czy Józia, pies-to-chap, prześpijmy się jakoś, bo mnie to wszystko zacznie nudzić.<br>"To wszystko", pomyślałem, to do mnie, o mnie, o moim kaprysie, uporze, widzi-mi-się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego