Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
roku spotkałem ją w kawiarni "Boccaccio". Siedziała w towarzystwie adwokata Romanowskiego, z którym niegdyś przemierzałem Tatry i który podczas wspinaczki wyratował mnie z ciężkiej opresji. Podszedłem, żeby się z nim przywitać. Klary nie poznałem. Romanowski mnie przedstawił.
- To przecież pan - powiedziała Klara - a raczej jeden z panów. Wtedy sądziłam, że dwoi mi się w oczach. Byliście tak do siebie podobni. Zapewne bracia. Mam wobec panów nie spłacony dług wdzięczności.
Nie poznawałem jej w dalszym ciągu. Ta olśniewająco piękna kobieta niczym nie przypominała zasypanej, zmaltretowanej istoty, wydobytej z gruzów.
Dopiero po dłuższej chwili przypomniałem sobie wydarzenie na Poznańskiej. Więc to była ona
roku spotkałem ją w kawiarni "Boccaccio". Siedziała w towarzystwie adwokata Romanowskiego, z którym niegdyś przemierzałem Tatry i który podczas wspinaczki wyratował mnie z ciężkiej opresji. Podszedłem, żeby się z nim przywitać. Klary nie poznałem. Romanowski mnie przedstawił.<br>- To przecież pan - powiedziała Klara - a raczej jeden z panów. Wtedy sądziłam, że dwoi mi się w oczach. Byliście tak do siebie podobni. Zapewne bracia. Mam wobec panów nie spłacony dług wdzięczności.<br>Nie poznawałem jej w dalszym ciągu. Ta olśniewająco piękna kobieta niczym nie przypominała zasypanej, zmaltretowanej istoty, wydobytej z gruzów.<br>Dopiero po dłuższej chwili przypomniałem sobie wydarzenie na Poznańskiej. Więc to była ona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego